Ostatnio nasze myśli biegną do Kijowa. Temat, który z wielu powodów nas porusza.
Od listopada na Placu Niepodległości (ukr. Майдан Незалежності, dziś znany jako Euromaidan) trwają protesty w związku z odrzuceniem przez rząd i prezydenta umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Od 16 stycznia ulice Kijowa stały się polem bitwy między protestującymi, a odziałami Berkutu. Obserwujemy wydarzenia na Ukrainie nie tylko w telewizji. Śledzimy sytuację na bieżąco poprzez kilka hastagów na Instagramie, a wybrane zdjęcia repostujemy na naszym nowym profilu na Instagramie – Instareporters. Tu zwykli ludzie są reporterami.
W obliczu aktualnych wydarzeń, wspominamy naszą wakacyjną podróż na Ukrainę w lipcu i sierpniu w 2005 roku. Tuż po Pomarańczowej Rewolucji pojechaliśmy do Odessy, Kijowa i Lwowa. Rozważaliśmy wtedy wycieczkę do Hiszpanii. Wybraliśmy wschodniego sąsiada i powiemy tyle, że dużo się wtedy nauczyliśmy.
Byliśmy w stolicy Ukrainy dwa dni. Zapamiętaliśmy jako metropolię, kolorową, tętniące życiem. W tym ponad 2,5 milionowym mieście nad Dnieprem znaleźliśmy też wiele sprzeczności.
W czasie naszych wakacji na Ukrainie panowały ogromne upały, więc nie dziwi fakt, że ludzie chłodzili się przy fontannach na Placu Niepodległości. My też.
Innym zbawiennym sposobem na lejący się żar z nieba, były beczkowozy z pysznym kwasem chlebowym. Smak bez porównania z tym, co jest na sklepowych półkach w Polsce.
Na Jarku ogromne wrażenie wywarły obiekty związane z prawosławiem:
- wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO Sobór Mądrości Bożej (ukr. Софійський Собор). Obecnie jest to muzeum, w którym zobaczyć można między innymi stworzone przez artystów ruskich i bizantyjskich w XI i XII wieku freski i mozaiki.
- Zniszczczony przez komunistów w latach trzydziestych XX wieku i odbudowany w latach 1996-97 Monaster św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach ( (ukr. Михайлівський золотоверхий монастир)
- Klasztor Ławra Peczerska powstały w XI wieku(ukr. Печерська лавра), również wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO.
Minęło prawie 10 lat od naszej wizyty na Ukrainie. Ciekawe jak się zmieniła? O wolność i demokrację znów muszą walczyć …To wiele kosztuje. Rozmawialiśmy z ludźmi i wiemy, że Polacy są podziwiani. Za odwagę, za determinację, za przyniesienie wolności. …Rozmawialiśmy o tym jakby mogło być. My się cieszymy, że żyjemy w wolnym kraju…Ukraino, powodzenia!