Londyn to stolica mody, ale nie martw się, że nie masz najnowszych kolekcji, bo jak masz wyobraźnię to i tak na ulicy zabłyśniesz. Za to od razu pokochałam Londyn. Można nosić WSZYSTKO ZE WSZYSTKIM. Takiej mieszanki stylu dawno nie widziałam. Co ciekawe, w ubieraniu się nie obowiązują wyznaczniki pogodowe. Możesz założyć sandały i ciepłą, pikowaną, jesienną kurkę; letnią zwiewną, sukienkę i do tego zimowe rajstopy, elegancki kostium i znoszony materiałowy plecak. I naprawdę trzeba się bardzo postarać, aby ktoś zwrócił uwagę na twój strój.
Już na lotnisku w Luton, zapowiada się ciekawie. Dziewczyna w spodniach z rożnymi kolorami i wzorami nogawek, to był pierwszy sygnał, że nie zginiemy. Nosisz co wygodne, co lubisz. Nikt niczemu się dziwi. Oprócz nas…
Masz problem, by wyjść na zakupy w wałkach na włosach? Nie – w Londynie, na usprawiedliwienie, dodamy, jest piątek popołudnie.
W Londynie możesz być na ulicy kim chcesz nie wzbudzając dzikiego zainteresowania. My spotkaliśmy sympatycznego Tygryska.
I nawet jechaliśmy razem autobusem. Do zobaczenia…
Takie stroje można kupić w Primarku. Są to pidżamo- śpioszki. Ciepłe, wygodne, miłe i miękkie. Jak widać świetnie nadają się nie tylko spania. My w takie się zaopatrzyliśmy, zgadnijcie jaki wzór wybraliśmy? Od razu zapowiadamy, zdjęć nie będzie….