W sobotę nasz pierwszy turystyczny spacer po Hamburgu i mieliśmy dużo szczęścia, bo zdążyliśmy na końcówkę słynnych, niemieckich jarmarków bożonarodzeniowych. To największa atrakcja Hamburga w grudniu. Jarmark Bożonarodzeniowy w Hamburgu, to w zasadzie wiele jarmarków świątecznych rozsianych po różnych ulicach i dzielnicach miasta. W tym roku jest ich 20. Zobaczcie listę jarmarków na Foursquare.
Ten jeden z ważniejszych Hamburger Weihnachtsmarkt, na Rathausmarkt zakończył się 23 grudnia. Mimo to udało nam się poczuć atmosferę świątecznej imprezy plenerowej. Dosłownie w ostatniej chwili udało nam się odwiedzić trwające jeszcze jarmarki Weihnachtsmarkt Spitalerstraße, Weihnachtsmarkt Petrikirche, Weihnachtsmarkt am Jacobikirchhof, Weihnachtsmarkt Gerhart-Hauptmann-Platz oraz Weißerzauber auf dem Jungfernstieg.
Dotychczas oglądaliśmy jarmarki bożonarodzeniowe w Polsce w Gdańsku, Krakowie, Warszawie czy Lublinie. Polskie miasta wzorują się na najbardziej znanych Weihnachtsmarkt w Niemczech (Berlin, Christkindlmarkt w Norymberdze, Kolonia czy Striezelmarkt w Dreźnie). Jarmarki organizowane są w ponad 150 niemieckich miastach (pełna lista jarmarków bożonarodzeniowych na stronie Germany Travel)
W tym roku mieliśmy specyficzne święta, wtajemniczeni wiedzą dlaczego 🙂 Dobrze byłoby trochę przedłużyć ten magiczny czas. Zapowiadało się dobrze. Gdy pojechaliśmy na Hauptbahnhof Hamburg kupić najbardziej korzystne dla prawdziwych turystów bilety, poczuliśmy trochę świątecznej atmosfery. W budynku dworca głównego przyjezdnych wita ogromna bombka z napisem Hamburg.
Wychodząc z dworca weszliśmy na Spitalerstraße.
Bardzo dużo ludzi odwiedza po świętach jarmark. Również dlatego, że jest to pierwszy dzień wyprzedaży, a w okolicy (Spitalerstraße, Mönckebergstraße) nie brakuje centrów handlowych i sklepów znanych marek.
Nasz pierwszy zakup na jarmarku to Hamburger Grillbratwurst dla Jarka (2,90 €)
i Currywurst Spezial dla Alicji (3,40 €). Do wyboru jeszcze Original Krakauer (3,40 €) i Schinkenwurst (2,90 €) i Riesencurrywurst (4,00 €). Currywursty znamy jeszcze z Berlina. Dla Alicji tym razem wersja sehr scharf (bardzo ostra). Oczywiście i tak smakowaliśmy wszystko na przemian.
Co kupują Niemcy do jedzenia? Zauważyliśmy, że bardzo popularne są duszone pieczarki (Champignons), naleśniki (Crêpes), Pommes Frites mit Mayo (frytki), Maronen (kasztany), Gebrannte Mandeln (migdały), Schoko Apfel (jabłko w czekoladzie) Kartofelpuffer (placki ziemniaczane) oraz zmiksowane kartofle z dodatkami (niestety nie znamy niemieckiej nazwy).
My skusiliśmy się jeszcze na Schmalzkuchen (2,50 €). Ni to faworki, ni to pączki posypane cukrem pudrem. Nie pytajcie ile kalorii, ciepłe są przepyszne!
Obowiązkowym przystankiem dla Alicji okazał się Zimowy Las. Winterwald, to zaaranżowany fragment lasu pośrodku jarmarku na Gerhart Hauptmann Platz.
Tutaj też wypiliśmy Glühwein – tradycyjne korzenne grzane wino. Wino w świątecznym kubku kosztuje 2,50 € (kubek można zatrzymać na pamiątkę, jeśli nie chcecie kubka, dostaniecie 2 € z powrotem). Czyli tak naprawdę tylko 0,50 – świetna cena.
Co można jeszcze tu zobaczyć i kupić? Przede wszystkim słodycze, drobne prezenty i podarunki. Nam najbardziej spodobały się malowane karmniki, czekoladowy aparat fotograficzny oraz klasyczne serca Ich liebe Dich.
Niestety nie zobaczyliśmy latającego Św. Mikołaja na Rathausmarkt. Może kiedyś się uda ;-). Wrzuciliśmy list do Świętego Mikołaja i mamy nadzieję, że marzenie się spełni i następnym razem odwiedzimy Weihnachtsmarkt przed rozpoczęciem Świąt Bożego Narodzenia.