Teraz możemy uczciwie napisać. To była ciekawa przygoda. Kilka dni przed wyjazdem do Hamburga nie mieliśmy noclegu. Jarek ma lekkiego stresa, chociaż już powoli się przyzwyczaja do wyjazdów w tym stylu. Alicja nie przyjmuje do wiadomości, że może zabraknąć miejsc. Tym razem osiem dni przed pobytem, postanowiliśmy jednak coś zarezerwować, bo był Sylwester. Faktycznie, wielkiego wyboru noclegów w tym czasie nie było, bynajmniej tak podpowiadał internet. Znajdujemy ostatnie wolne miejsca w Raphael Hotel Wälderhaus. Z informacji wynika, że ekologiczna drewniana elewacja hotelu służy innym gatunkom fauny i flory jako dom i schronienie„. To nie śpimy tu sami… to nas zachęca.
Tematem przewodnim hotelu jest las w ujęciu ekologicznym, ekonomicznym i społecznym. Budynek ma nietypowy, nieregularny kształt, obłożony jest modrzewiem.W lobby hotelu znajduje się Science Center Wald – interaktywne muzeum przyrodnicze oraz wiele publikacji na temat ochrony przyrody, a także regionalne produkty. Można kupić ciekawe pamiątki, na przykład: składany drewniany domek zasilany panelem słoneczny, są zwierzęta leśne, gry, herbaty, pluszaki.
WalderHaus (po polsku Leśny Dom) z zewnątrz intryguje i zachęca, by wejść do środka. W hotelu, restauracji, muzeum i centrum konferencyjnym realizowane są zasady zrównoważonego rozwoju. Mądrze brzmi, ale co to znaczy?
Hotel korzysta z energii geotermalnej, na dachu znajduje się instalacja fotowoltaiczna. Używany prąd pochodzi w 100% ze źródeł odnawialnych. Wszędzie tam, gdzie jest to technicznie możliwe używane są energooszczędne źródła światła (np. diody LED). Na początku mieliśmy wrażenie, że w restauracji, lobby czy pokoju jest trochę ciemno. Potem już tego nie odczuwaliśmy.
Hotel został zbudowany z wielu materiałów powstałych z surowców wtórnych. Budynek nie powoduje zakłóceń w poziomie wód gruntowych. Zrezygnowano z parkingu podziemnego, hotel posiada parking na zewnątrz. Trzy górne kondygnacje budynku wykonane są w całości z litego drewna. Wskaźnik straty ciepła wynosi 30% poniżej obowiązującej normy. Trzy górne piętra spełniają standardy budynku pasywnego.
To co już znane z wielu hoteli, to kwestie nie wymieniania ręczników czy pościeli każdej doby, jeśli gość zostaje dłużej. Co ciekawe w pokoju nie ma minibaru – oszczędność energii i stosowania małych butelek. W pokoju znajduje się duża butelka wody mineralnej, jest bezpłatna.
Kołdry i poduszki zgodne z Oeko-Tex® Standard 100 – ekologiczne i wolne od szkodliwych substancji. W łazience trzy duże opakowanie na szampon i żel z odpowiednimi wskazówkami użycia.
Hotel współpracuje z wypożyczalnią elektrycznych aut. Dla gości zamawiane są taksówki napędzane alternatywnym paliwem (Umwelt Taxi). Walderhaus jest dogodnie położony komunikacyjnie dlatego polecany jest przyjazd do hotelu komunikacją publiczną (w pobliżu przystanek autobusowy i stacja S-Bahn). Zespół hotelu realizuje działania CSR na rzecz mieszkańców dzielnicy.
Na śniadaniu niespodzianka. Ekologicznie, ale pyszne. Stosowane są półprodukty bez konserwantów.
Głównie są potrawy i napoje z regionu, sporządzone z sezonowych produktów pochodzenia eko. Starają się nie używać nadmiernej ilości opakowań i stosować duże opakowania.
Nie wiemy, na czym polega sekret, ale takiej owsianki nie jedliśmy nigdzie.
Przeżywamy jednak szok, bo punktualnie o godzinie 10.01 obsługa wyprasza klientów z sali. Koniec śniadania. Miało być do godz. 10 i było. Nawet chwilę poczekali. Przypomnijmy, jest 31.12.2013 roku czyli przedsylwestrowa doba. Przez 20 minut rozmawiamy, czy to było karygodne, czy dalej lubimy ten hotel. W Polsce raczej nikt by się nie odważył wygnać gościa ze śniadania po czasie. Ale nie jesteśmy w Polsce.
Pamiętamy jednak, że personel jest tu uprzejmy i pomocny. Na przykład, taka sytuacja: Alicja musiała wyprasować suknię, znajoma zapisała jej po niemiecku hasła: żelazko i deska do prasowania. Kartka ze ściągą została na biurku. Wracamy wieczorem, a tam wszystko przygotowane. Bardzo dziękujemy.
To co nam się spodobało to tematyzacja pokoi. Patronem naszego pokoju był Ostrokrzew (Stechpalme). Tematu nie wybieraliśmy sami, bo nie wiedzieliśmy, że jest taka opcja. Pień ostrokrzewu w naszym pokoju stał sobie spokojnie.
Na każdych drzwiach do pokoju oprócz numeru jest gatunek drzewa albo krzewu.
Mimo otoczenia natury, Alicja nie czuje się romantycznie, bo na suficie rura.
Ale ogólnie nie żałujemy, że tu trafiliśmy. Cała ekologiczna dzielnica jest zrobiona z pomysłem – dzięki noclegowi w tym hotelu zwiedziliśmy Wilhelmsburg. Ekologiczne budynki są na tyle dziwne, że mieliśmy dodatkową atrakcję turystyczną, o czym także pisaliśmy.
Uwielbiamy nietypowe hotele, hostele, puby, restauracje, muzea i inne atrakcje. Szukamy takich miejsc także w Polsce. Taki ekologiczny, leśny hotel bardzo pasuje nam do Podlasia…