Podczas naszych wycieczek w Barcelonie, Gironie i Cadaques za każdym razem próbujemy katalońskiej i hiszpańskiej kuchni. W każdym z zakątków Katalonii szukaliśmy nowych smaków. U Alicji wygrało tapas, może je jeść na śniadanie, obiad i na kolację, Jarek stawia na ryby, owoce morze i szynki.
1.Tapas (wersja na zimno)
Przepyszne tapas w Blai9 w dzielnicy El Raval w Barcelonie. Do tej cudownego baru zabrali nas Natalia z Jorge. Na Carrer de la Blai bar za barem, tu koniecznie trzeba przyjść na tapas. Przekąski są serwowane w formie bufetowej, rachunek ustalany jest na podstawie liczby i kolorów talerzyków.
2.Tapas (wersja na ciepło) Patatas Bravas
Patatas Bravas znaleźliśmy w karcie też jako tapas, dowód na zdjęciu poniżej. Patas bravas to smażone ziemniaczki z ostrym sosem z czosnkiem rozpływające się w ustach. Są to porcje przekąskowe, ale w miarę syte. Najlepiej spróbujcie dwóch, trzech różnych. Ceny od ok. 2 do 5 Euro. Najlepsze patatas bravas w Barcelonie zjecie w Bar Tomás. To lokalny bar w dzielnicy Sarrià. Nie jest łatwo tu o miejsce, ale ten smak!
W menu Baru Tomas znajdziecie też croquetas, buñuelos, alcachofas (karczochy), bonitos, boquerones (sardele w sosie vinegre z czosnkiem) czy empanadillas i wiele innych pyszności.
3. Jamon czyli szynka
Gdy byliśmy pierwszy raz w Barcelonie w Mercat de la Barceloneta kupiliśmy szynki, oliwki i bagietki i jedliśmy na plaży. Tym razem przy Rambla znaleźliśmy Jamon Experience. Ekspresowo obejrzeliśmy eksponaty z postanowiem powrotu następnym razem na degustacje.
4.Paella
Być w Katalonii i nie zjeść Paelli? Oto nasza Paella Mixta w restauracji Tobogán na Plaça Reial w dzielnicy gotyckiej w Barcelonie. To była nasza romantyczna kolacja wieczorem. Wróciliśmy w nocy, w błogim nastroju.
5.Sardynki
Alicja jadła sardynki w Porto, musiała też spróbować w Barcelonie. Taka porcja wystarczyła na obiadokolację.
6.Crema Catalana
Crema catalana to katalońska wersja Creme brulè. W przeciwieństwie do francuskiego deseru przygotowywany jest na bazie mleka, a nie śmietany. Na wierzchu znajduje się skorupka skarmelizowanego cukru. Inna nazwa tego deseru to Crema de Sant Josep, gdyż zgodnie z tradycją przygotowywany jest w dniu Św. Józefa. Domowa crema catalana w Pizzeria Plaza w Cadaques, deserek do naszego zestawu obiadowego, calość ok. 14 euro.
7. Flan
To nasz ulubiony hiszpański deser. Flan przygotowywała nam nasza nauczycielka języka hiszpańskiego w Sopocie. Ciągle poszukujemy tego samego smaku. Flan w Xocolateria Antiga w Gironie.
8. Churros – Xurros
Jeśli macie ochotę na churros w Katalonii to szukajcie Xurros i cukierni, które nazywają się Xurreria. Churros kupiliśmy między innymi w Montse L’Artesana w Gironie.
9. Świeże soki w hali targowej
Czy jest coś zdrowszego i pyszniejszego niż świeży sok wyciskany z pomarańczy, mango, kiwi, malin, bananów, granatów, marakui lub innych egzotycznych owoców? Koniec z barwnikami i sokami z kartonów! Czas postawić na naturę! Cena na lokalnym rynku to 1 euro za kubek. Piliśmy jeden za drugim. Świeże soki w hali targowej w Barcelonie Mercat de Sant Josep de la Boqueria. Naszym zdaniem, bez tego, Barcelona nie zaliczona!
10.Cacaolat
Najbardziej znany napój z Barcelony Cacaolat powstał dzięki miłości. Skusiliśmy się i my i wzięliśmy na drogę. Wszystko zaczęło sie w 1933 roku, gdy młody przedsiębiorca Marc Viader Bas odwiedził Budapeszt. Uczestniczył w węgierskim weselu, podczas którego podano pyszny kawowo-mleczny napój. W tym czasie nie było nic podobnego na Półwyspie Iberyjskim. Po powrocie do Barcelony Marc opracował recepturę napoju, uruchomiono produkcję katalońskiego Cacaolat. Napój okazał się niezwykłym sukcesem. Cacaolat znajdziecie w wielu miejscach w Katalonii. Koniecznie spróbujcie.
Co polecicie nam spróbować podczas kolejnej wycieczki do Katalonii?