Tylekroć tędy przejeżdżaliśmy i za każdym razem mówiliśmy sobie, że po drodze na Mazury czy Podlasie, wstąpimy do Barczewa. Dotychczas nam się to nie udawało. Tym razem, choć na krótko, zatrzymaliśmy się w Barczewie. Miasteczko położone jest przy drodze nr 16 między Olsztynem a Mrągowem. Wracając z Mrągowa do Gdańska umówieni byliśmy jeszcze na spotkanie w stolicy Warmii.
Wizyta w miasteczku należącym do międzynarodowej sieci Cittaslow, to nie było niestety zwiedzanie w stylu slow life. Biegając po Starym Mieście w 20 minut Jarek zobaczył najważniejsze zabytki miasta. Alicja chora zostaje w samochodzie. Do tego mamy spotkanie. Więc trzeba mieć tempo. Zwiedzanie rozpoczęło się na Rynku Starego Miasta. Po środku barczewskiego rynku znajduje się neogotycki ratusz.
Z Rynku szybko nad rzekę Pisę i Staw Więzienny. Z jednej strony widok rozpościera się na zakład karny. Góruje nad nim wieża kościoła więziennego, pod jakże ciekawym wezwaniem – św. Dyzmy Dobrego łotra. Zakład powstał na terenie dawnego klasztoru franciszkanów. W początkach lat 80-tych XX wieku osadzeni tu byli między innymi Władysław Frasyniuk, Adam Michnik, Stefan Niesiołowski. Po długim pobycie zmarł tu w latach 80-tych zbrodniarz hitlerowski Erich Koch.
Spacer wzdłuż lini brzegowej stawu i ekspresowa fotka na największą świątynię Barczewa – kościół św. Anny.
Wracając z okolic więzienia przemierzam budynek będący jednocześnie bramą (ul. Klasztorna 5).
Tuż obok zbudowany w 1325 roku Kościół św. Andrzeja Apostoła. Bliski mi ze względu na Willema van den Blocke’a. Jegomość znany między innymi, z działalności w Gdańsku. Brama Wyżynna to jego dzieło. W Barczewie stworzył nagrobek Andrzeja i Baltazara Batorych.
Niestety czasu coraz mniej. Pędzę poza Stare Miasto na drugą stronę wysokiego brzegu Pisy. Już jadąc autem moją uwagę zwróciło wzgórze i ceglana brama. To dawny katolicki cmentarz.
Powrót do kościoła św. Anny i św. Szczepana, który został zbudowany w 1386 roku, przebudowany XVI i XVIII wieku.
Na zakończenie wycieczki jeszcze jedno zdjęcie i refleksja.
Barczewo na pewno zasługuje na dłuższe zwiedzanie. Znajdziecie tu również dawną synagogę, dom rodzinny Feliksa Nowowiejskiego, w którym dziś znajduje się jego muzeum zwane Salonem Muzycznym. Warto zjechać z drogi nr 16 i zatrzymać się choć na chwilę w Barczewie.
Mówi się dużo o popularności biegania w Polsce, są nawet kluby Night Runners. Dzięki ekspresowej wizycie naszła mnie taka myśl, aby powstawały również kluby, które łączą zwiedzanie z bieganiem. Potrzebni będą to tego City Guide Runners, a sieć klubów mogłaby się nazywać np. Sightseeing Runners. Co o tym sądzicie? Czy ktoś w Polsce, albo gdzie indziej na świecie to organizuje?