Zbliża się pierwsza rocznica naszego przyjazdu do Anglii, dlatego chcemy pokazać jak żyjemy #poswojemu. W maju spakowaliśmy dwie walizki, duży plecak i wyruszyliśmy na Wyspy Brytyjskie. Na nowe miejsce życia wybraliśmy Londyn i się nie zawiedliśmy. Jednak, nie zaczęliśmy poznawania miasta i zwiedzania Londynu od turystycznych ikon. Chodziliśmy i chodzimy swoimi ścieżkami. Londyn cały czas nas zachwyca, a my go ciągle odkrywamy na swój sposób.
Dziś opowiemy nie o Big Benie, London Eye, słynnych galeriach czy zakupowych rajach. Chcemy podzielić się tym, co nas zainteresowało od samego początku i spowodowało, że pierwszy rok spędziliśmy ciekawie, zamiast zgrzytać zębami z powodu niespodziewanych problemów. Życie w Londynie jest bardzo ekscytujące!
Siedzenie na trawie i pikniki
Siedzenie na trawie i pikniki to nasz absolutny hit. Wspaniałe londyńskie parki, otaczająca przyroda, słynne siedzenie lub jak kto woli leżenie na trawie, oliwki, lemoniada, hiszpańskie wędliny, chrupiąca bagietka, ser cheddar i tak odpoczywamy w środku ośmiomilionowego miasta. Dzięki temu pierwsze tygodnie emigracji, były prawie jak wakacje (dawno nie mieliśmy tyle relaksu), tym bardziej, że trafiliśmy na wyjątkowo ciepłe lato. Podczas wypadów do parku prowadzimy czasami poważne, małżeńskie rozmowy. Analizujemy, planujemy, wyjaśniamy, dzielimy się odczuciami. To taki nasz rytuał, czas tylko na nasz związek. Lubimy też wspólne wyjścia z przyjaciółmi i nasze “posiedzenia na zielonej trawie”.
Alicji ulubiony park to Battersea, w którym można poleżeć pod palmami w ogrodzie subtropikalnym. Moim zdecydowanym faworytem jest St. James Park, w którym ciekawostką są pelikany.
Życie na barce
W światowej metropolii spodziewaliśmy się wielu rzeczy, ale nie tylu barek i łodzi. Kolorowe, długie, krótkie, wąskie i szerokie, z pomidorami, kwiatkami czy truskawkami na dachach cumują przy nabrzeżach, przeprawiają się przez śluzy lub leniwie płyną po kanałach. Tak, to dla nas!
Za każdym razem, gdy jesteśmy na spacerze przy Regent`s Canal czy Grand Union Canal, Alicja szuka ogłoszeń o wynajmie. Naszym Mamom ten pomysł może się nie spodobać, bo oboje doszliśmy do wniosku, że kiedyś musimy zamieszkać na barce, poczuć wodę pod podłogą, budzić się głosami ptaków. I co ciekawe, to pragnienie odkryliśmy nie w Amsterdamie, ale w Londynie.
Kuchnia angielska inaczej
Pobyt w UK to kulinarna przygoda. Jedzenie w Anglii jest pyszne, urozmaicone i zdrowe. Chociaż raczej może być, bo to zależy, gdzie i jakie robisz zakupy, jakie knajpy odwiedzasz i gdzie szukasz inspiracji do gotowania. Bynajmniej nam udaje się odżywiać zdrowo i chyba mamy lepsze wyniki niż w Polsce. Mamy na to trzy sposoby: jemy to, co zobaczymy, próbujemy poleconych przez znajomych potraw, uwielbiamy bazary z jedzeniem z całego świata.
W Londynie odkryliśmy między innymi nasiona chia, planteny, dragony, acheke, pieczone warzywa korzenne. Często używamy curry, jalapeno i afrykańskich ostrych papryczek. U nas w domu obowiązuje kuchnia międzynarodowa, w Anglii wszystko jest łatwo dostępne i w korzystnych cenach. Oczywiście, od czasu do czasu jemy słynne angielskie śniadanie, po którym przez wiele godzin nie czujesz głodu. Świetne przed wycieczką, bo kalorie na pewno spalimy, a energii wystarczy na długo. Można więc zadbać o zdrową dietę.
Zaułki i niespodzianki
Londyn ciągle zaskakuje, nigdy nie wiesz, co znajdziesz wchodząc w boczną ulicę. Tak Jarek odkrył XVII-wieczny The George Inn w Southwark. To jeden z najstarszych pubów w Anglii, bywał tu między innymi Karol Dickens i podobno William Shakespeare.
Szczególnie urokliwe są mews czyli uliczki z rzędem małych domków pod dwóch stronach. Są to przerobione na mieszkania stajnie lub inne gospodarcze budynki. Dlatego lubimy chodzić pieszo i zmienić tradycyjne trasy, wciąż szukając nowych dróg i tak można przepaść na wiele godzin odkrywając nowe miejsca.
Pewnego dnia idąc Oxford Street nie skręciłem jak zwykle w prawo w Regent`s Street w kierunku, Piccadilly Circus tylko w lewo. I tak po 10 minutach byłem w Broadcasting House – siedzibie BBC. Dowiedziałem się, że organizowane są wycieczki po studio, ale mi na razie wystarczyło to co sam widziałem po wejściu do środka. Muszę tu koniecznie wrócić z Alicją, ale zarezerwuję więcej czasu, bo wiem, że szybko stąd nie wyjdzie.
Czasami nawet wejście do centrum handlowego potrafi mocno zaskoczyć. Tak było w One New Change, z którego tarasu roztacza się piękny widok na katedrę św. Pawła. O przeszklonej windzie i tajemniczym dachu (wstęp jest bezpłatny) powiedziała nam Marta, którą poznaliśmy podczas spotkania organizowanego przez IgersLondon.
Wydarzenia
Londyn to jedna, wielka arena imprez. Problem, który najczęściej mamy, to co wybrać, tyle się tutaj dzieje. Ale nie tylko teatry, opery i festiwale. My odwiedzamy wystawy, targi, zapisujemy się na szkolenia i warsztaty. Pierwsze moje szkolenie było już dwa tygodnie po przyjeździe. Stale poszukuję też gadżetów i ciekawostek związanych z nowymi technologiami i smartfonami. Szczególnie zabawne było puszczanie baniek przez Twittera 😉
Największe targi w Londynie organizowane są w Olympia London w Kensington oraz w ExCeL London. Obecnie mieszkamy w Kensington Olympia, więc na różnych targach bywamy dosyć często. Byliśmy między innymi na targach kulinarnych, językowych, kultury japońskiej, turystycznych. Natomiast wyprawa do Excel to okazja, do zwiedzania wschodniej części Londynu. Znajomi powiedzieli nam, że przez 5 lat nie brali udziału w tylu wydarzeniach, co my w kilka miesięcy.
Wiele osób poznaliśmy dzięki eventom i różnego rodzaju spotkaniom. Na ostatnim instameecie organizowanym przez IgersLondon zastanawialiśmy się z Martą, dlaczego tak mało Polaków przychodzi na te wydarzenia. To przecież także możliwość alternatywnego zwiedzania Londynu.
Postindustrialne klimaty i przyszłość
Na naszych oczach wschód Londynu przeistacza się z zaniedbanych miejsc w technologiczną ziemię obiecaną. Shoreditch przy londyńskim City i Hackney Wick zyskują nowe życie. W dawnych magazynach na terenie Shoreditch powstają start-upy, centra coworking, modne kluby, czuć tu energię i kreatywność.
To samo dzieje się w Hackney Wick, które położone jest nad kanałem River Lee Navigation i przy Parku Olimpijskim. Wiele osób jest zdziwionych, gdy im mówię, że pod koniec XIX wieku w tych halach wytworzono pierwszy syntetyczny plastik. W Hackney Wick wymyślono i produkowano także żelaźniaki Matchboxa! Teraz pora na kolejne innowacje. A po drugiej stronie kanału w Stratford, w okolicy stadionu olimpijskiego, powstaje natomiast nowoczesne centrum nowych technologii oraz nowa uczelnia.
Żyj po swojemu
Po raz kolejny utwierdzamy się w przekonaniu, że Londyn był właściwym wyborem. Teraz mieszkamy w zachodniej części, ale na Wschód nas ciągnie, może znowu tam wrócimy.
Niezależnie od tego czy jesteśmy w Polsce, w Anglii czy gdziekolwiek na świecie będziemy, mamy pomysł na życie #poswojemu. A jaki jest Twój? Podziel się swoim pomysłem życie na tej stronie, dodaj zdjęcie i krótki opis. Możesz wygrać udział w inspirującym spotkaniu z mistrzami świata #poswojemu – Jakubem Bączkiem i Stéphanem Antigą na Stadionie Narodowym.
Wiemy, że w życiu są różne momenty, ale to od Ciebie zależy jaka będzie przyszłość. Nie zawsze jest tylko pięknie, przyjemnie i ekscytująco, ale zachwycając się małymi i dużymi rzeczami jest nam łatwiej. W Londynie czujemy się dobrze i zamierzamy zwiedzić całe Wyspy, tak jak przejechaliśmy wszerz i wzdłuż całą Polskę. Zarówno w kraju jak i zagranicą wiele rzeczy robimy razem i mamy mnóstwo wspólnych, wspaniałych wrażeń, planów i marzeń.
Tekst powstał przy współpracy z marką ING Bank Śląski.